Grupa Pino Filmy, zdjęcia, muzyka Dziel się chwilą Darmowy hosting darmowa telewizja internetowa Powiedz innym o sobie Darmowe blogi Pokaz zdjęć, prezentacje multimedialne pytania i odpowiedzi zadania, testy, śmieszne pytania, łamigłówki

wszystkie foto video tekst
Lily Allen tym razem pojawiła się na okładce październikowego brytyjskiego ELLE jako gwiazda "londyńskiego numeru". To wydanie poświęcone jest londyńskiemu Tygodniu Mody, który odbywa się już od 25 lat w angielskiej stolicy, a Lily jest uosobieniem tego brytyjskiego stylu.
Tym razem Lily wystąpiła w blond peruce i w mocnym makijażu, w całej sesji widzimy mnóstwo koloru metalicznego i koronki. Ubrana tylko u brytyjskich projektantów tj. Luella, Richard Nicoll i Christopher Bailey z Burberry - wszystko to się składa na bardzo punkowy look.
W wywiadzie dla ELLE Lily wyznaje, że to Kate Moss jest dla niej ikoną mody i jej wzorem. Przyznaje się również, że jest nieśmiała: "Zawstydzam się kiedy podchodzą do mnie ludzie i proszą o autograf, bo zastanawiam się po co im mój autograf?"
Trochę dziwnie to brzmi w ustach takiej artystki, która na pewno zdaje sobie sprawę z tego, że jest sławna. Ciekawe czy sprawdza cały czas w wyszukiwarce internetowej czy pojawiły się o niej jakieś nowe plotki.
Sam Karl Lagerfeld zaproponował jej niedawno, by stała się twarzą nowej kolekcji torebek Chanel Coco Cocoon, a taka propozycja o czymś świadczy.
Trzeba przyznać, że brytyjskie ELLE ostatnio stawia na młode sławy, znane z wielu skandali (Lindsay Lohan we wrześniowym wydaniu) i trudne do współpracy.
Ciekawe kto pojawi się w kolejnym numerze?
Efekty sesji oceńcie sami.






A.O.

Komentarz tylko dla zalogowanych