Grupa Pino Filmy, zdjęcia, muzyka Dziel się chwilą Darmowy hosting darmowa telewizja internetowa Powiedz innym o sobie Darmowe blogi Pokaz zdjęć, prezentacje multimedialne pytania i odpowiedzi zadania, testy, śmieszne pytania, łamigłówki

wszystkie foto video tekst
Od poniedziałku Krystyna Janda odpoczywa pod słońcem Toskanii. To nie są spokojne wakacje… Sezon teatralny zakończony. Dla Krystyny Jandy to był wyczerpujący rok: ciągły remont teatru, śmierć męża Edwarda Kłosińskiego. Dlatego wybrała się wraz z Magdą Umer na spokojny wyjazd do Włoch. To znaczy, w założeniu miał być spokojny.
– „Już na lotnisku w Rzymie dali nam samochód z manualną skrzynią biegów, mimo że zamawiałyśmy automat. Nie umiałyśmy odjechać” – wspomina na swoim blogu Krystyna Janda. – „Silnik zgasł nam na wstępie ze dwa razy. Samochód nie chciał jechać, albo jechał jakby miał czkawkę. Ludzie wynajmujący patrzyli na to z przerażeniem. Pytali czy w ogóle umiemy prowadzić”. Później nie było lepiej.
– „Po drodze pierwsza włoska kawa, via Aurelia, oleandry, zapach, widoki, wynajem domu, bagaże, kto który pokój. Furtka nie działa, z prysznica ciurka, jak zwykle nie umiemy odkręcić gazu, a gdzie włącza się światła, który klucz do czego. Zepsuliśmy wszystko. Nie było światła, wody, gazu nic”. A najlepsze jest to, że to dopiero początek przygody. Zjeżdżają się kolejni znajomi pań, a odpoczynek potrwa jeszcze przez kolejne dni.

wk

Komentarz tylko dla zalogowanych