Grupa Pino Filmy, zdjęcia, muzyka Dziel się chwilą Darmowy hosting darmowa telewizja internetowa Powiedz innym o sobie Darmowe blogi Pokaz zdjęć, prezentacje multimedialne pytania i odpowiedzi zadania, testy, śmieszne pytania, łamigłówki

wszystkie foto video tekst
Gościem wczorajszego programu Sekielskiego i Mrozowskiego, była oskarżona przez CBA o przyjęcie łapówki, Weronika Marczuk-Pazura. Oskarżona udzieliła pierwszego wywiadu i na antenie przedstawiła okoliczności swojego arestowania, a także opowiedziała o Tomaszu Małeckim, najsławniejszym polskiego szpiega. Weronika poznała agenta ponad półtora roku temu, a jej kancelaria prawnicza miała prowadzić interesy pana Małeckiego, a dokładnie pomóc przy kupnie Wydawnictw Naukowo-Technicznych. Ich znajomość jednak nie ograniczała się jedynie do spotkań natury biznesowej. Marczuk-Pazura nie ukrywała, że spotykali się w restauracjach, kawiarniach i przy okazji różnych imprezach towarzyskich, w czasie których agent miał okazję poznać zarówno znajomych Weroniki, jak i jej rodzinę. Jurorka „YCD” przyznała również, że pan Tomasz próbował ją uwieść, jednak bez skutku. Jak powiedział, jego drogie samochody i wystawne życie nie robiły na niej wrażenia. Pieniądze, które znaleziono przy Weronice, miały być częścią jej wynagrodzenia za 10-miesięczną pracę jej kancelarii dla firmy Małeckiego, aczkolwiek przyznała, że nie było mowy o tak dużej kwocie zaliczki. Całość wynagrodzenia miała wynosić 100 tys. euro, które jak wczoraj przyznała jej się należą. Fakt, że pieniądze zostały przekazane w torebce po perfumach, początkowo nie zdziwił Weroniki, bo jak powiedziała, myślała, że właśnie one się w niej znajdują, gdyż wcześniej robił jej tego rodzaju prezenty. Dopiero, kiedy Małecki potwierdził, że w torebce znajduje się duża kwota, obudziły się w niej podejrzenia. I właśnie wtedy wkroczyli agenci CBA i zatrzymali ją. Aktorka przyznała, że mogła być podsłuchiwana, a jej rozmowy telefoniczne monitorowane. Weronika podczas rozmowy wydawała się być spokojna, rzeczowa, a jej zeznaniom nie można było zarzucić błędu i niejasności. Jednak dziennikarze „Teraz MY” nie zadbali o obiektywizm, przedstawiając argumenty jednej strony, a Weronikę pokazali jako ofiarę agenta. Kolejnym gościem programu był mężczyzna, którego agent również inwigilował, gdyż za jego sprawą chciał dotrzeć do państwa Kwaśniewskich. Przedstawił on Małeckiego, jako człowieka bez skrupułów, wyrachowanego, lubiącego rozrywkowe życie, na które nigdy nie żałował pieniędzy. Goście wczorajszego programu zgodnie przyznali, że CBA nie powinno istnieć, jeśli ich zadaniem jest nakłanianie ludzi do popełniania przestępstw. A jakie jest Wasze zdanie w tej sprawie? Czekamy na komentarze!

Komentarz tylko dla zalogowanych